EN

Teatr w epoce Młodej Polski

Na przełomie XIX i XX wieku teatr przy placu Św. Ducha przeżywał najlepszy okres w swojej historii. Była to w znacznym stopniu zasługa pierwszych dyrektorów – doskonale zorientowanych w europejskich trendach oraz rodzimych talentach – Tadeusza Pawlikowskiego, Józefa Kotarbińskiego oraz Ludwika Solskiego.

Zdjęcie zrobione z oddali. W centralnej części zdjęcia fragment budynku głównego Teatru Słowackiego. Przed budynkiem grupa ludzi stoją ustawieni jakby do zdjęcia. Jest to zespół aktorski z roku 1893 roku. Patrzą prosto przed siebie. Kobiety mają długie suknie, kapelusze. Mężczyźni garnitury oraz cylindry lub kapelusze. Zdjęcie jest czarno białe. Zespół aktorski pierwszego dyrektora teatru Tadeusza Pawlikowskiego, fot. z 1893 roku, Archiwum Teatru Juliusza Słowackiego

Jednym z wyróżników krakowskiej sceny był nowoczesny repertuar. Oprócz tradycyjnego zestawu tytułów sięgano po najnowsze osiągnięcia dramaturgii światowej – grywano Ibsena, Maeterlincka, Hauptmanna, Strindberga, Wilde'a, Czechowa. Nastąpiła ekspansja autorów pokolenia Młodej Polski. Wokół Teatru Miejskiego skupiało się artystyczne środowisko miasta.

 

W teatrze krakowskim kształtowała się nowoczesna scenografia, polegająca na konsekwentnym harmonizowaniu wizji plastycznej spektaklu z jego pozostałymi elementami – wymową tekstu, muzyką, rozwiązaniami inscenizacyjnymi poszczególnych scen. Pojawił się też nowy styl gry aktorskiej, zastępujący dawną, dziewiętnastowieczną konwencję. Pisano, że aktor, zupełnie „jak trzcina na wietrze”, powinien być wyczulony na wszelkie subtelności nastrojów i uczuć. Włączanie do wizerunku postaci prywatnej osobowości aktora, niejednoznaczność roli, naturalny sposób mówienia, posługiwanie się szeptem, wymownym milczeniem, wewnętrzne napięcie, skontrastowane emocje – to środki wyrazu, które z Krakowa przenikały na inne polskie sceny. Przodowali w nich Wanda Siemaszkowa, Irena Solska, Andrzej Mielewski, Józef Śliwicki, Michał Tarasiewicz. Potrafili się w nich odnaleźć nawet arcymistrzowie tradycyjnego aktorstwa – Kazimierz Kamiński i Ludwik Solski.

 

 

Na zdjęciu kobieta. Znajduje się w centralnej części, zajmuje całą powierzchnię zdjęcia. Patrzy prosto przed siebie Ubrana jest na ludowo ma długie warkocze oraz kwiaty we włosach. W ręku trzyma harfę. Ma smutną twarz. Usta lekko opadnięte. tło jest białe. Zdjęcie jest czarno białe. Jadwiga Mrozowska jako Harfiarka w prapremierze "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego, 1903 r.

O wyjątkowej randze krakowskiej sceny zadecydował Stanisław Wyspiański. Ten najwybitniejszy polski artysta przełomu stuleci, poeta i malarz, genialny inscenizator obdarzony wizjonerską wyobraźnią, wystawił w Teatrze Miejskim większość swych dzieł. Jego dokonania stawiane są w jednym szeregu z osiągnięciami najwybitniejszych twórców wielkiej reformy europejskiego teatru. Dotykały i współczesności, i historii, uderzały w narodowe wady, prowokowały, porażały nową estetyką.

 

Legendarna prapremiera Wesela 16 marca 1901 roku – to jedno z najważniejszych wydarzeń w całej historii polskiej kultury. Jako inscenizator Wyspiański łączył dwa najważniejsze nurty ówczesnego krakowskiego teatru – fascynację nową sztuką oraz silne, choć niepozbawione krytycyzmu zainteresowanie literaturą romantyczną. W 1901 roku, jako pierwszy, wystawił wszystkie części Dziadów A. Mickiewicza. Była to jedna z historycznych prapremier wielkiego repertuaru romantycznego w Teatrze Miejskim. W roku 1905 Wyspiański starał się o objęcie funkcji dyrektora Teatru. Władze miasta, choć oficjalnie uznawały wielkość artysty, nie zdecydowały się na powierzenie mu krakowskiej sceny, co zbulwersowało ówczesną opinię publiczną. Rywalizację z Wyspiańskim wygrał wybitny aktor i reżyser, Ludwik Solski. Nie zburzyło to ich przyjaźni – Solski po objęciu dyrekcji od razu zaprosił poetę do współpracy i wystawił wiele jego dramatów.

 

Opracowanie: Diana Poskuta-Włodek