EN
Czarno białe zdjęcie, ujęcie od dołu, w dużym przybliżeniu rolki z nawiniętą taśmą filmową.

Pierwszy na ziemiach polskich pokaz projekcji filmowych

14.11.2021

14 listopada 1896 roku w naszym Teatrze odbył się pierwszy na ziemiach polskich pokaz projekcji filmowych, wyświetlonych na aparaturze braci Lumiere. To wydarzenie zainicjowało rozpoczęcie kina w Polsce jeszcze wówczas pod zaborami. 

Przedstawiamy fragment książki Pani Diany Poskuty-Włodek, „Co dzień powtarza się gra… Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie 1893-1993”:

„Jesienią 1896 roku pojawiły się afisze następującej treści: "Teatr Miejski w Krakowie w sobotę dnia 14 listopada 1896 roku i dni następnych ŻYWE FOTOGRAFIE Przedstawione za pomocą KINEMATOGRAFU pp. Augusta i Ludwika Lumière z Lyonu. Obrazy ze wszystkich stron świata. Program każdego przedstawienia odmienny. Panowie Lumière z Lyonu są wyłącznymi wynalazcami prawdziwego KINEMATOGRAFU, który sobie zdobył wszechświatowe uznanie powag naukowych i najwyższe zaciekawienie szerokiego ogółu. Żywe Fotografie przedstawione będą tylko przez cztery wieczory z rzędu". Wieczorów było więcej niż cztery. Zestawy kilkuminutowych filmików grano aż do 15 grudnia, w sumie ponad 20 razy i były to pierwsze pokazy filmowe na ziemiach polskich.

Zaprezentowano typowe zestawy, jakie wówczas obwożono po Europie np.: Zabawa dziecinna, Baran na zabicie, Pławienie koni, Strusie, Burza na morzu, Palenie mierzwy, Ułani. Później program zmieniano jeszcze dwa razy. Pokazano m.in.: Ulicę w Londynie, Cyklistów i jeźdźców, Fotyografa - scenę komiczną, Ukłony szermierzy francuskich, Kąpiele Dyanny w Mediolanie. Każdy filmik trwał kilkadziesiąt sekund. Zestawy towarzyszyły zwykłym, codziennym, wieczornym przedstawieniom. Ceny biletów nie były wyższe niż normalnie a w przypadku przedstawień popołudniowych, zwanych popularnymi - nawet tańsze.

"Żywe fotografie" grane były m.in. razem z Mamutami Dzieduszyckiego, Zemstą Fredry, Doktorem z musu Moliera, Panem Damazym Blizińskiego, Szczęściem małżeńskim Valebreque'a, Zimową opowieścią Shakespeare'a.”