Dostępność EN
Portret kobiety w średnim wieku. Siedzi na schodach. Jasne schody zakryte są czerwonym dywanem. Kobieta ubrana jest w czarne spodnie i golf. Jedną ręką podpiera głowę, druga ręka leży na jej kolanach. Kobieta ma jasne włosy, które sięgają jej do ramion. Patrzy przed siebie. Przestrzeń jest ciemna, światło pada tylko na sylwetkę kobiety.

Maja Kleczewska reżyser

Studiowała psychologię na Uniwersytecie Warszawskim i reżyserię w Akademii Teatralnej w Warszawie, gdzie obecnie pracuje jako wykładowca na kierunku reżyserii.

Biogram

Jest absolwentką krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, debiutowała spektaklem „Jordan” A. Reynolds and M. Buffini w 2001 roku w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Zawodowo związana z teatrami w  Krakowie, Warszawie, Hamburgu, Ljublianie , Poznaniu, Opolu, Bydgoszczy, Wałbrzychu. Jej spektakle były pokazywane na festiwalach w Wenecji („Wściekłość” Jelinek),  Paryżu („Sen nocy letniej” Szekspira) , Londynie („Makbet” Szekspira) , Berlinie („Sen nocy letniej” Szekspira), Tibilisi („Zmierzch bogów” wg scenariusza L. Viscontiego), Seulu („Makbet” Szekspira), Madrycie („Pod presją” wg scenariusza J. Cassavetesa) , Nitrze („Woyzeck” A. Buchnera), Moskwie („Babel” Jelinek), Sankt Petersburg („Fedra” wg własnego scenariusza), w Poznaniu („Slow Man” opera wg libretta J. M. Coetzee)

Nagrody, wyróżnienia:

- 24.06.2024 otrzymała Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”;
- dwukrotna laureatka nagrody Laur Konrada na festiwalu Interpretacje w Katowicach ( za spektakle „Woyzeck” Buchnera i „Dybuk” Anskiego);
-trzykrotna laureatka nagrody Olśnienia Onetu (za „Hamleta” Szekspira, „Pod presją” wg J. Cassavetesa, „Dziady” Mickiewicza);
- Laureatka Paszportu Polityki (2006).

Otrzymała także:
- nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2013);
- nagrodę Srebrnego Lwa na Biennale di Venezia (2017);
- nagrodę miesięcznika Teatr im. K. Swinarskiego (2018);
- Grand Prix Boska Komedia (2018).

Dziady

Autor: Adam Mickiewicz

Reżyseria: Maja Kleczewska

Premiera: 19.11.2021

Spektakl

Teatr w Krakowie im. J. Słowackiego - Duża Scena

2 h 45 minut
> 15

Dziady są przedstawieniem o Polsce. Mając w pamięci spektakle Wyspiańskiego, Dejmka, Swinarskiego, Grzegorzewskiego wiemy, że ten arcypolski dramat opowiada o naszej nieuświadomionej retrotopii, o nieumarłej przeszłości i jej nieumarłych upiorach. Społeczność krwawego obrzędu i konformistyczny salon to dwie twarze Polski, które Wyspiański spotkał wraz z upiorami na jednym weselu.

Wesele

Autor: Stanisław Wyspiański

Reżyseria: Maja Kleczewska

Premiera: 16.03.2024

Spektakl

Teatr w Krakowie im. J. Słowackiego - Duża Scena

Najbliższe terminy

październik
śr 22 19:00
Wyprzedane
Bilet do teatru
październik
czw 23 19:00
Wyprzedane
Bilet do teatru
październik
pt 24 19:00
Wyprzedane
Bilet do teatru
październik
sob 25 15:00
Wyprzedane
Bilet do teatru
2h 40 min (bez przerwy)
> 15


Początek spektaklu oznaczy podniesienie kurtyny Wyspiańskiego.

Tajemnicą "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego jest przede wszystkim sposób jego oddziaływania, bo na Weselu – jak ujął to dowcipnie niegdyś Jan Błoński – polska publiczność nigdy się nie nudzi. Z zawartym w dramacie Wyspiańskiego wizerunkiem narodu zgadzali się niemal wszyscy: socjaliści, nacjonaliści, demokraci i konserwatyści. A przecież Wesele przedstawia społeczny i klasowy konflikt, trwający i wciąż się odnawiający, niemożliwy do zażegnania, wielorako antagonizujący pole polityki – podszyty gniewem, wściekłością, poczuciem krzywdy i pragnieniem zemsty.

Wielki finał dramatu, zmierzający długimi kadencjami do stanu uśpienia, rozbrojenia, do chocholego tańca, zwykło się odczytywać jako gorzką, wstrząsającą prawdę o społecznej niemocy, marazmie, anomii. A może jest na odwrót? Może ta perwersyjna, triumfalna i monumentalna scena uśmiercania społecznej energii wyzwala poczucie ulgi, uwalnia od lęku przed krwawą przemocą, zapewnia błogie uczucie wzniosłości i bezgrzeszności? Czy pulsująca w dramacie groźba rozpętania rewolucyjnych żywiołów zostaje zdławiona przez iluzję wspólnoty i towarzyszącą jej zawsze przemoc symboliczną? Czy dramat Wyspiańskiego nawiedzany jest przez widma podświadomości narodowej, jak zwykliśmy uważać, czy raczej przez trupy historii o znacznie większym zasięgu rażenia?