DZIEŃ ŚWIRA (2002) reż. Marek Koterski
W CYKLU "PRZYWRÓCONE ARCYDZIEŁA"
Termin → 2 września 2023, godz. 19.00
Gość → Marek Koterski
"Dzień Świra"
reż. Marek Koterski
2002, 1h 33 min
Przywrócone arcydzieła to wybrane przez znanego krytyka filmowego - Łukasza Maciejewskiego wybitne tytuły polskiego kina. Każdej projekcji towarzyszy wstęp oraz spotkanie z twórcami.
Film Marka Koterskiego z 2002 roku. Groteskowa komedia, a zarazem mistrzowskie studium socjologiczne o sytuacji inteligenta w wolnej Polsce. Jeden z najważniejszych polskich filmów po 1989 roku.
Reżyseria: Marek Koterski
Scenariusz: Marek Koterski
Scenografia: Przemysław Kowalski
Muzyka: Jerzy Satanowski
Obsada: Marek Kondrat (Adaś Miauczyński), Janina Traczykówna (matka Adasia), Andrzej Grabowski (sąsiad Adasia), Michał Koterski (Sylwuś), Joanna Sienkiewicz (była żona Adasia), Monika Donner-Trelińska (Ela, pierwsza miłość Adasia), Piotr Machalica (psychoanalityk), Zbigniew Buczkowski (dozorca), i inni.
Studio Filmowe Zebra, Vision Film, Non Stop Film Service.
Od Łukasza Maciejewskiego
![](/images/upload/aktualnosci/Projekty/Przywrocone_arcydziela/2023/Dzien_swira/dzien_swira1_original.jpg)
Kiedy myślę o Marku Koterskim, a zdarza mi się to stosunkowo często, czuję przede wszystkim wdzięczność. Wdzięczność za to, że był, że jest, że nigdy się nie ugiął. Outsider z mainstreamu. Tak, to jest możliwe. Lingwista kina, a także pisarz (wysokiej próby i klasy), którego pokochały miliony widzów.
Koterski swoimi filmami, realizowanymi rzadko, zawsze z wielkim nakładem sił i środków, udowadnia, że podziały na twórczość ambitną i komercyjną nie muszą wcale istnieć. Kino Koterskiego to filmy z najwyższej półki, wielka saga o polskim inteligencie, ale i o naszym kompleksie – tyle że kręcona bez poczucia wyższości. Nie chodzi o to, że twórca, Marek Koterski, wie więcej, że jest guru. Koterski nie chce być guru, jego intelekt zderza się z właściwym tylko twórcy „Dnia świra” poczuciem humoru, z grandilokwencją językową wprowadzającą do polskiego kina całe gry słowne, powiedzenia. Kochamy kino Koterskiego ponieważ każdy kiedyś był (jest lub będzie) Adasiem Miauczyńskim. Od Miauczyńskiego, czasami agresywnego, sardonicznego, albo ironiczno-wyrozumiałego, nie ma ucieczki.
![](/images/upload/aktualnosci/Projekty/Przywrocone_arcydziela/2023/Dzien_swira/dzien_swira_grabowski_original.jpg)
"Dzień świra" to najlepsza część serii Marka Koterskiego o Adasiu Miauczyńskim, który po raz pierwszy pojawił się na ekranie w "Domu wariatów" (1984). Choć uznawany za alter ego Koterskiego bohater grany był przez różnych aktorów, a pomiędzy poszczególnymi filmami nie ma bezpośrednich zależności, to jednak postać zawsze charakteryzowała się pewnym stałym zespołem cech. Miauczyński to wieczny pechowiec, opanowany manią natręctw i przeżywający frustrację z powodu braku zawodowych i życiowych sukcesów. W "Dniu świra" Adaś (Marek Kondrat) jest czterdziestodziewięcioletnim nauczycielem polskiego, który mieszka samotnie w blokowisku na warszawskim Ursynowie. Miauczyński jest odludkiem i utrzymuje kontakty jedynie z wyluzowanym synem Sylwusiem (Michał Koterski), i z matką (Janina Traczykówna), która nigdy go nie słucha, a na wszelkie bolączki egzystencjalne ma jedną receptę – ciepłą zupę. Każdy dzień Adasia wygląda podobnie i jest wypełniony wykonywaniem absurdalnych czynności, takich jak precyzyjne odmierzanie odpowiedniej ilości kawy czy maniakalne poprawianie spodni. Miauczyński jest więźniem małych, drobnych, codziennych rytuałów.
![](/images/upload/aktualnosci/Projekty/Przywrocone_arcydziela/2023/Dzien_swira/dzien_swira3_original.jpg)
Frustracja bohatera nie bierze się znikąd. Adaś jest uosobieniem inteligenta, który w wolnej, kapitalistycznej Polsce czuje się nikim. Miauczyński skończył z wyróżnieniem studia polonistyczne, ale jako nauczyciel zarabia marne grosze i przez nikogo nie jest szanowany. Mężczyzna nieustannie czuje się upokorzony: gdy uczniowie puszczają głośno gazy na lekcji, kiedy lekarze zwracają się do niego w trzeciej osobie, lub gdy klientki obcesowo szturchają go w sklepie. Adaś nie może zaznać świętego spokoju nawet w domu. Ilekroć próbuje rozkoszować się "Sonetami krymskimi" Mickiewicza lub pisać własne wiersze, rozlega się hałas kosiarki, tupanie na schodach lub rzępolenie ulicznego grajka. Miauczyński nie pozostaje intruzom dłużny: wyklina robotników przez okno, wypróżnia się pod oknem sąsiadki, kopie ujadającego psa.
![](/images/upload/aktualnosci/Projekty/Przywrocone_arcydziela/2023/Dzien_swira/dzien_swira_misiek_original.jpg)
W krótkich komicznych scenkach Koterski przedstawia karykaturalną, ale niezwykle trafną diagnozę społeczeństwa polskiego. Choć reżyser opisuje sytuację z początku XXI wieku, to jednak wizja polskiego piekła nadal pozostaje w wielu aspektach aktualna. Znajdziemy tu zarówno satyrę na ogłupiające reklamy, jak i pamflet na polską politykę. Przedstawiciele wrogich partii obrzucają się wyzwiskami i twierdzą, ze mają monopol naprawdę, a w jednej ze scen rozrywają biało-czerwoną flagę, z której cieknie krew. Koterski nie krytykuje jednak wyłącznie "elity" – zawiść, egoizm i wzajemna niechęć są głęboko zakorzenione w całym społeczeństwie. Scena, w której mieszkańcy bloku wychodzą na balkony i wygłaszają wspólnie "Modlitwę Polaka", w której upraszają Boga o to, by ściągnął nieszczęścia na sąsiada, na zawsze przejdzie do historii polskiego kina.
![](/images/upload/aktualnosci/Projekty/Przywrocone_arcydziela/2023/Dzien_swira/dzien_swira_pazura_original.jpg)
"Dzień świra" to film nie tylko niezwykle celny w społecznych ocenach i zabawny, lecz także świetny pod względem formy. Od początku do końca oglądamy świat z perspektywy wściekłego inteligenta, co uzasadnia przyjętą w komedii konwencję groteski. Nieustannie słyszymy monolog Adasia spoza kadru, obraz jest zniekształcany przez ujęcia z niestandardowych punktów widzenia, a sceny obiektywne przeplatane są subiektywnymi wyobrażeniami. Humor opiera się w dużej mierze na kontraście pomiędzy poetyckimi marzeniami Miauczyńskiego a realnością, na rozdźwięku między subtelną duszą mężczyzny a jego "schamieniem" na skutek kontaktu z prozą życia. Pokazując świat, który stanął na głowie, Koterski nie broni bynajmniej swojego bohatera. Tak naprawdę komedia pełna jest goryczy – Miauczyński cierpi, ponieważ zdaje sobie sprawę, że całkowicie odgrodził się od świata i został niewolnikiem własnych fobii. Przyczyną udręk Adasia są nie tylko inni, ale przede wszystkim on sam. W postaci głównego bohatera – który jest wcieleniem nerwic i złych emocji, a jednocześnie wzbudza przecież dużą sympatię – niejeden widz zobaczy, niczym w krzywym zwierciadle, samego siebie.