Jańcio Wodnik / reż. Jan Jakub Kolski
w cyklu "Przywrócone arcydzieła"
Przywrócone arcydzieła to wybrane przez znanego krytyka filmowego - Łukasza Maciejewskiego wybitne tytuły polskiego kina, które niesłusznie odeszły w zapomnienie. Każdej projekcji towarzyszy wstęp oraz spotkanie z twórcami.
Miejsce → Kino MOS
Godzina → 19:00
Bilet → 12 zł
GOŚCIE: Jan Jakub Kolski, Zygmunt Konieczny, Piotr Lenar
Stary chłop Jańcio pewnego dnia odkrywa, że może uzdrawiać za pomocą wody. Opuszcza młodą brzemienną żonę, by poświęcić się leczeniu ludzi. Zamierza wrócić, ale odkryte zdolności powodują, że Jańcio się zmienia. Sława uzdrowiciela, która mu towarzyszy, powoduje, że Jańcio zatraca się w nowym życiu. Zapomina o żonie, otacza się wygodami i pięknymi kobietami. Tymczasem jego żona rodzi dziecko. Niemowlę ma ogon. Kobieta podąża za Jańciem, ten jednak nie jest w stanie uzdrowić własnego dziecka. Stracił moc, a tym samym – swoje nowe życie. Nikt przy nim nie pozostał poza żoną.
Film z pogranicza ludowej ballady i moralitetu filozoficznego, rozgrywający się poza czasem historycznym, omijający cywilizacyjny sztafaż polskiej wsi. Autor sięga wprost do wartości podstawowych, odwiecznych cech ludzkiej natury, które wpisuje w piękno wiejskiego pejzażu. Utwór zaskakuje oryginalnością formy i metafizyką ukrytą w obrazach zwykłych ludzkich działań, uczuć i namiętności. /Waldemar Piątek, Leksykon polskich filmów fabularnych, Warszawa 1996/
Jan Jakub Kolski:
Świat jest w swojej emanacji tak różnorodny, że możemy poznać zaledwie fragment, urywek. Nie ma powodu, żeby opowiadać o świecie nierozpoznanym; lepiej, gdy chcemy mówić o tym, który jest nam bliższy. Ja właśnie troszczę się o to, żeby mój widz w "mój świat" uwierzył. Żeby jednak przekonać widza, nie wystarczą zwykłe umiejętności zawodowe, które się nabywa w szkole filmowej, trzeba samemu ten świat rozpoznać. I ja go rozpoznałem. A że jest to wieś - to właśnie o niej chcę opowiadać. Na szczęście mam widzów dla swoich filmów - widzów, którzy chcą wierzyć w ten świat, którzy się w nim dobrze czują. A nie jest to przecież świat w potocznym rozumieniu normalny. Są tam postaci mitologiczne i realne, cuda w tym świecie przeganiają się z normalną rzeczywistością. Zresztą moje filmy nie są filmami wiejskimi, nie są filmami o wsi, lecz tam się rozgrywającymi. Wieś stanowi zatem tylko rodzaj dekoracji, która daje możliwość mówienia szeptem. Ja w ogóle nie lubię mówić głośno, krzyczeć. Mówiąc szeptem, w moim mniemaniu, mówimy uważniej i dokładniej. W filmie kręconym w mieście po prostu trzeba mówić głośniej i to tuszuje sedno tego, co naprawdę mamy do powiedzenia. Wieś to rodzaj dekoracji bez szumu, dlatego moje filmy są z horyzontem, z tajemnicą. Poza tym ja lubię pokazywać swój świat albo z bardzo wysoka, albo z niska. Próbując ustawiać nisko kamerę w mieście, zobaczyłbym nogi, koła samochodów, fasady budynków. Ustawiwszy zaś kamerę wysoko, miasto pokazałoby mi dachy, natomiast na wsi zobaczyć można horyzont, gdy ustawiam kamerę nisko, widzę rośliny, zwierzęta, a kiedy ustawiam kamerę bardzo wysoko, widzę cały świat.
(cytat za: Łukasz Maciejewski, „Aktorki. Odkrycia”)
Grażyna Błęcka Kolska
"To jest już naprawdę długa wspólna droga: i zawodowa, i prywatna. Tysiące wspomnień. "Pograbek" nakręciliśmy w ciągu siedmiu dni zdjęciowych. Siedem dni, wyobrażasz sobie? Nie mieliśmy w ogóle taśmy, jeden dubel techniczny i jeden dubel aktorski. Nie można się było pomylić. "Jańcio Wodnik" to z kolei polski Kusturica. Film który w dużym stopniu stworzył kino Kolskiego. Oglądałam "Jańcia" niedawno, po wielu latach przerwy, dobrze mi się oglądało. Myślę że film ma pewne słabości, ale jest odrębnym zjawiskiem w polskiej kinematografii. Tam była znakomita atmosfera na planie, kino rynkowe, producenckie dopiero raczkowało, to był może ostatni moment kiedy dla nikogo nie liczyły się jeszcze pieniądze. Wokół Janka pojawiła się grupa pasjonatów dla których liczyło się tylko kino".
To był rzeczywiście stały team: grupa aktorów, z tobą, Franciszkiem Pieczką, Mariuszem Saniternikiem, a potem jeszcze z Krzysztofem Majchrzakiem na czele, kompozytor Zygmunt Konieczny, operator Piotr Lenar... Wszyscy o was pisali, mówili. Filmy Kolskiego były zapraszane do Wenecji i Cannes. Rzadko się dzisiaj o tym wspomina.
"Mariusza Saniternika, muszę przyznać sama odkryłam w spektaklu Słobodzianka w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Mówię do męża: "Jasiek, musisz go zobaczyć. To jest Pasiasia z "Pogrzebu kartofla" ". Zobaczył i obsadził w swoim debiucie fabularnym. Kiedy pojawiliśmy się w Cannes z "Pogrzebem...", nikt nie dbał o naszą promocję, nikt się tym nie zajmował. Już na miejscu z Jaśkiem i z Piotrkiem Lenarem wycinaliśmy jakieś ulotki na ksero i wkładaliśmy do boksów dziennikarskich. Z jednej strony wielki świat, największy festiwal w Europie, z drugiej pełna partyzantka".
(Łukasz Maciejewski, „Aktorki. Odkrycia”)
JAŃCIO WODNIK
rok produkcji: 1993
czas trwania: 100 min
Reżyseria: Jan Jakub Kolski
Scenariusz: Jan Jakub Kolski
Zdjęcia: Piotr Lenar
Obsada: Franciszek Pieczka [Jańcio Wodnik], Grażyna Błęcka-Kolska [Weronka, żona Jańcia], Bogusław Linda [sztukmistrz Stygma], Katarzyna Aleksandrowicz [Oczyszczona], Olgierd Łukaszewicz [Dziad], Wiesław Cichy [Umarlak], Renata Pałys [żona Umarlaka], Henryk Niebudek [chłop], Małgorzata Kałuzińska [Czarnowłosa], Kazimierz Krzaczkowski [ojciec Oczyszczonej], Katarzyna Kurylońska [dziewczyna Stygmy], Mariusz Kiljan [pastuch], Lech Gwit [Socha]
Montaż: Ewa Pakulska
Muzyka: Zygmunt Konieczny
Scenografia: Tadeusz Kosarewicz
Produkcja: Vacek-Film
Kierownictwo produkcji : Andrzej Stachecki
Nagrody:
- Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni 1993: Nagroda Specjalna Jury, nagroda za pierwszoplanową rolę męską dla Franciszka Pieczki, Nagroda Dziennikarzy
- Lubuskie Lato Filmowe Łagów 1994: Srebrne Grono, Nagroda Organizatorów im. Juliusza Burskiego
- Festiwal Młodego Kina Wschodnioeuropejskiego Cottbus (Niemcy) 1994: nagroda honorowa Znalezisko
- Nagroda Słowackich Krytyków Filmowych Bratysława (Słowacja) 1994
- MFF Krajów Nadbałtyckich Swietłogorsk (Rosja) 1994: nagroda za rolę męską dla Franciszka Pieczki
- MFF Moskwa (Rosja) 1995: Grand Prix Złoty Rycerz, nagroda aktorska dla Franciszka Pieczki