EN

Dziesięciolecie „Przywróconych arcydzieł” Człowiek z marmuru, reż. Andrzej Wajda
W CYKLU "PRZYWRÓCONE ARCYDZIEŁA"

Termin → 13 października 2023, godz. 19:00
Miejsce → sala widowiskowa MOS
Goście → Krystyna Janda, Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Allan Starski, Wiesława Starska
"Człowiek z marmuru" 2002,165 min, reż. Andrzej Wajda

Od Łukasza Maciejewskiego

PRZYWRÓCONE ARCYDZIEŁA

Dziesięć lat, kto by uwierzył.
Może tylko Dorota Grzywacz-Kmieć, towarzysząca mi w „Przywróconych arcydziełach” od pierwszego spotkania, pierwszej projekcji, dziesięć lat temu.
Pomysłodawczynią była Iwona Kempa, znakomita reżyserka, szefująca wówczas nowopowstałemu Małopolskiemu Ogrodowi Sztuki.
To właśnie Iwona zaprosiła mnie do współpracy, to Iwona zaproponowała nazwę: „Przywrócone arcydzieła”. Bardzo jestem za to wdzięczny.
- Łukaszu, zróbmy u nas stały cykl, w którym będziesz pokazywał dobre polskie kino, czasami zapomniane, czasami nie: - usłyszałem.


Od razu mi się spodobało. Rozpoczęliśmy dziesięć lat temu od rozmowy z Janem Fryczem i Andrzejem Barańskim („Horror w wesołych bagniskach”), poszło dalej.
Przetrwaliśmy zmiany polityczne i zmiany w Teatrze im. Słowackiego, pandemię, problemy ekonomiczne, chroniczny brak dotacji (cykl w zasadzie w całości utrzymywany jest przez teatr, Teatr im. Słowackiego, a nie filmowe instytucje, wydawałoby się, do tego powołane).
Do Krakowa za zwrot kosztów, albo niewielkie honorarium, dotarli niemal wszyscy ważni dla polskiego kina artyści.
Od wielu lat te rozmowy są rejestrowane, wierzę że kiedyś staną się bezcennym zapisem historii prywatnej polskiego kina.

 Nie robimy jubileuszu, ale jubileusz wypadnie godnie.

13 października pokaz „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy – z kilku powodów. Po pierwsze, jakimś cudem nie mieliśmy jeszcze tego tytułu w programie, po drugie, z naszych podsumowań wynika – i nie jest to żadne zaskoczenie, że filmy Wajdy pokazywałem w tym cyklu najczęściej, po trzecie – Andrzej Wajda bardzo lubił nasz cykl, przychodził wiele razy, jedno z ostatnich publicznych spotkań z jego udziałem, to była projekcja „Panien z Wilka”, po czwarte zaś - na dziesięciolecie udało mi się ściągnąć niebywałych gości.
W tym dniu będą z nami: Krystyna Janda, Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Allan Starski, Wiesława Starska.

Będzie święto. Zapraszam do Krakowa.

CZŁOWIEK Z MARMURU

ANDRZEJ WAJDA:

W 1962 zacząłem rozmyślać o filmie współczesnym zwróconym do polskiej widowni. Potrzebni mi byli rozmówcy do tego tematu. Jerzy Stawiński i Jerzy Bossak, którego wpływ na polskie kino tych lat jest nie do przecenienia, byli wspaniałymi rozmówcami. Już w krótkim czasie trafiłem na właściwy temat. Zaczęło się od niewielkiej anegdoty, wyczytanej przez Jerzego Bossaka w jakiejś gazecie: Do urzędu zatrudnienia przyszedł murarz, ale odesłano go z niczym, bo Nowa Huta potrzebowała już tylko ludzi do odlewni stali. Jedna z urzędniczek przypominała sobie jednak twarz tego człowieka. Tak, to był przecież znany przodownik murarski, gwiazda ubiegłego sezonu politycznego.

Na początek to niewiele, ale nasz artystyczny kierownik wiedział również, kto z tego tematu może zrobić scenariusz. Ścibor-Rylski był scenarzystą Popiołów, wiedziałem, że napisał Węgiel, powieść w socrealistycznym stylu, której nawet nie próbowałem przeczytać, ale nie wiedziałem, że napisał on również do tak zwanej "Biblioteczki Przodowników Pracy" - sylwetki kilku znanych murarzy...

Przodownik pracy, murarz, jest mężczyzną i on będzie bohaterem tamtych czasów, lat pięćdziesiątych. Ja tymczasem szukałem filmu współczesnego, potrzebowałem więc medium, przez które można by opowiedzieć całe wydarzenie dziś. Oczywiście powinien to być ktoś młody, dla kogo stalinizm tamtych lat byłby zamierzchłą przeszłością. W łódzkiej Szkole Filmowej wśród wielu wyróżniających się talentów studiowała wtedy Agnieszka Osiecka. Stąd chyba ten pomysł: niech tajemnicę murarza śledzi młoda studentka PWSF, Agnieszka. Minęło niewiele tygodni i scenariusz był gotów, czytałem go rozgorączkowany. Miałem w ręku złote jabłko. Niestety, tu kończyła się moja inicjatywa, teraz wszystko zależało od Komisji Scenariuszowej, a tak naprawdę od wydziału propagandy KC, ponieważ temat przodownictwa dotykał najbardziej wstydliwej strony socjalistycznej gospodarki, systematycznie malejącej z roku na rok wydajności pracy. Udało się co prawda przepchnąć scenariusz w warszawskiej "Kulturze" 4 sierpnia 1963 roku i Ścibor uważał, że jedną cenzurę, prasową, mamy już za sobą. Niestety, z naszym tekstem zapoznało się wielu towarzyszy, którzy koniecznie chcieli się wykazać partyjną czujnością, a to pogrzebało scenariusz na lata. Oczywiście o wartościach filmowych scenariusza nikt nawet nie wspomniał.

Tak minęło 14 lat, brzmi to jak w bajce, ale tak było naprawdę. Odszedł znienawidzony Gomułka, a z nim razem kult lat pięćdziesiątych. Do władzy doszli natomiast młodsi politycy, byli zetempowcy i dopiero z nimi można było rozpocząć pertraktacje od nowa.
Całą odpowiedzialność za film Człowiek z marmuru wziął na siebie Józef Tejchma - i tylko jemu zawdzięczam, że film ten powstał i, co ważniejsze, wszedł na ekrany.
Józef Tejchma, pomimo sprzeciwu na różnych szczeblach decyzyjnej drabiny, wprowadził Człowieka z marmuru na ekrany. Widownia dokonała reszty. O jednym tylko nie mogłem marzyć, aby film mój reprezentował polskie kino na jakimkolwiek festiwalu. Ale i tu przypadek przyszedł mi z pomocą. Paryski dystrybutor moich filmów, Tony Moliere, kupił Człowieka z marmuru i otrzymał kopię do opracowania. Tym sposobem dyrektor Festiwalu w Cannes - Jacob mógł obejrzeć w Paryżu ,"niedozwolony" film i wprowadzić go do programu jako Film Niespodziankę poza konkursem.

 Andrzej Wajda

Recenzje:

Najpierw przez kilka dni usiłowałem dostać się na któryś z seansów w kinie "Wars"; przekraczało to moje siły; w piątek wieczór ktoś zatelefonował podniecony, że podobno od jutra film wchodzi na ekrany jeszcze w trzech salach; o świcie dzwonek do drzwi - to sąsiadka, z którą wymieniamy ukłony na podwórzu: przed kasą "Wisły" - mówi - jacyś mili młodzieńcy zapisują na listę, niech się państwo pospieszą; byłem więc sześćdziesiąty w tej przedziwnej wspólnocie ludzi chcących obejrzeć Człowieka z marmuru, chcących tego chceniem gorętszym, zachłanniejszym, bardziej emocjonalnym niż zazwyczaj miłośnicy takich czy innych filmów. (...) W przodowniku Birkucie z Nowej Huty (...) rozpoznawałem swoje pokolenie, z jego czarno-białą (jak na ekranie) wiarą, entuzjazmem i naiwnością, z jego nie przeczuwaną jeszcze wówczas podatnością na trochę późniejsze rozczarowanie i klęskę; przecież ja tam byłem, rozładowywałem nocą cegły na nowohuckiej bocznicy, brnąłem w błocie, spałem z junakami na wielkiej sali, pisałem o nich poemat, prymitywny jak oni, i czytałem im na głos w świetle pełgającej żarówki. (...) Wspominam o tym w tej chwili nie z sentymentu do naszej młodości, patrzę na nią i w życiu, i w filmie - z uczuciami mieszanymi, wśród których nie brak także sentymentu, ale i dotkliwej autoironii, zawstydzenia, goryczy... A więc stoimy u progu renesansu filmu polskiego? Może - nie tylko filmu?*

Wiktor Woroszylski "Więź", Warszawa, V-VI 1977
* Dwa ostatnie zdania zostały wykreślone przez cenzurę.
Oryginalność filmu Człowiek z marmuru Andrzeja Wajdy polega na tym, że jest całkiem nieoryginalny (cóż mniej oryginalnego niż losy stachanowca epoki stalinowskiej?). Piękno tego wyjątkowego filmu leży w złożoności stosunku reżysera wobec postaci Birkuta, tego doskonałego w swojej pokorze przedstawiciela całej nieszczęśliwej, wyalienowanej epoki. Wajda chce nam przekazać dwie przeciwstawne prawdy: że stalinizm byt katastrofą i że ludzi, którzy w niego uwierzyli i zostali przezeń zgniecieni, ożywiał szczery duch idealizmu. Nie było łatwo zestawić razem te dwa twierdzenia. Wajdzie udało się to w pełni. Jak każdy artysta godny tej nazwy wziął za punkt wyjścia nie to, co typowe, charakterystyczne, lecz to, co indywidualne, jednostkowe. Birkut, zanim został stachanowcem, miał te zalety i wady, które zawsze stanowiły niezmienny element człowieczeństwa niezależnie od miejsca i czasu. Pod etykietą bohatera socjalizmu pokora i prawość czynią z niego bohatera prawdziwego. Jaki efekt dała ta delikatna operacja? Otóż, podczas gdy stalinizm zostaje skazany bezapelacyjnie, socjalizm, jako idea i jako utopia, zdaje się ratować.

Film charakteryzuje się rygorystyczną konsekwencją formy nie pozostawiającej miejsca na treści sentymentalne, które nietrudno byłoby wprowadzić. Akcja toczy się wśród nagich ścian stoczni i biur, a wciąga jak film detektywistyczny, w którym nie szuka się jednak przestępcy, lecz prawdy historycznej. Jedynym uczuciem jest żal, że problemy, które powodowały tyle cierpienia w przeszłości, dziś nie zostały jeszcze rozwiązane do końca.

Alberto Moravia "L' Espresso", Rzym, 29 IV 1979

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

"Znachor" w Opolu 1989 1989 / spektakl w Gdańsku 1989 / spektakl w Poznaniu 1989 / spektakl w Toruniu 1989 / spektakl w Warszawie 1989 / transmisja live Act of Killing Act of Killing Agamemnon Berek, czyli upiór w moherze Bóg, ja i pieniądze Botticelli Chory z urojenia Debil Debil / spektakl w Grudziądzu Dobrze się kłamie Dwoje na huśtawce Dziady Dziady Goło i wesoło Hamlet IMPRO KRK IMPRO KRK Kobieta i życie Kobieta i życie Kto się boi Virginii Woolf? Kwiat paproci Lalka Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć / spektakl w Gdańsku Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć / spektakl w Kaliszu Ludzie inteligentni Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus My Baby, czyli rodzinny biznes Nerwica Natręctw Niespodziewany powrót Noc Teatrów - Pani Bovary. Możliwa historia Noc Teatrów - Smok! Nowy Jork. Prohibicja O dwóch doktorach i jednej pacjentce O mało co... Opowieść wigilijna Pani Bovary. Możliwa historia Pani Pylińska i sekret Chopina Państwo / Der Staat Państwo / Der Staat - spektakl w Łodzi Państwo / Der Staat - spektakl w NTM Nationaltheater Mannheim POMOC DOMOWA Porwanie - Nowa komedia Artura Barcisia Prawda Proszę Państwa, Wyspiański umiera Rabacja Romeo i Julia Romeo i Julia / spektakl w Gdańsku Seks dla opornych Serce ze szkła. Musical Zen Simona K. Wołająca na puszczy Siostrzeństwo / Sisterhood Słoneczni chłopcy Smok! Smok! - spektakl na dziedzińcu Zamku Królewskiego na Wawelu SPA, czyli Salon Ponętnych Alternatyw Spóźnione odwiedziny Sylwester w Krakowie: Ludzie inteligentni Szczeliny istnienia SZYMBORSKA. KROPKI, PRZECINKI, PAPIEROSY SZYMBORSKA. KROPKI, PRZECINKI, PAPIEROSY SZYMBORSKA. KROPKI, PRZECINKI, PAPIEROSY / spektakl w Warszawie Testosteron Turnus mija, a ja niczyja Tydzień, nie dłużej TYSIĄC NOCY I JEDNA. Szeherezada 1979 Wesele Wieczorek pożegnalny Wielki Gatsby Wstyd – komedia „Teściowie” w wersji teatralnej Wydarzenie zewnętrzne "BARABUUM" Wydarzenie zewnętrzne "Boeing Boeing" Wydarzenie zewnętrzne "Damski biznes" Wydarzenie zewnętrzne "Inteligenci" Wydarzenie zewnętrzne "Kim jest pan Schmitt?" Wydarzenie zewnętrzne "Między łóżkami" Wydarzenie zewnętrzne "Optymiści czyli nasi w Egipcie" Wydarzenie zewnętrzne "Prywatna klinika" Wydarzenie zewnętrzne "Scenariusz dla trzech aktorów" WYDARZENIE ZEWNĘTRZNE "SZALONE NOŻYCZKI" Wydarzenie zewnętrzne "Wąsik - Jak się (nie) golić przed wizytą teścia" Wydarzenie zewnętrzne: "Ślub doskonały: I że Cię nie opuszczę aż do śmiechu" Zamknięci w Teatrze Zimowla Znachor Znachor żONa