KONOPIELKA (1981), reż. Witold Leszczyński
w cyklu "Przywrócone arcydzieła"
Termin → 28 września 2022
Gdzie → Kino MOS
Godzina → 19:00
Gość → Krzysztof Majchrzak
KONOPIELKA
Komediodramat, 89 min,
Polska 1981
Reżyseria: Witold Leszczyński
Scenariusz według powieści Edwarda Redlińskiego: Witold Leszczyński
Zdjęcia: Zbigniew Napiórkowski
Muzyka: Wojciech Karolak
Występują: Krzysztof Majchrzak, Anna Seniuk, Joanna Sienkiewicz, Jerzy Block, Marek Siudym, Tomek Jarosiński, Franciszek Pieczka, Anna Milewska, Arkadiusz Bazak, Aleksander Fogiel, Jan Jurewicz i inni
O filmie

Adaptacja znanej i cenionej powieści Edwarda Redlińskiego. Jej autor, Witold Leszczyński, zasłynął przejmującym filmem pt. "Żywot Mateusza", ukazującym dramat człowieka podświadomie zmierzającego do samozagłady. W opinii wielu krytyków "Konopielka" jest filmem, który dorównuje klasą "Żywotowi...". Podobnie jak tamten przenosi widza w pejzaże odludnej wsi, lecz czyni to w nieco odmiennej tonacji emocjonalnej. Dużo więcej tu komizmu (głównie słownego), pojawia się też satyra na postęp, a z drugiej strony na fanatyczne i pełne przesądów zacofanie. Humorystyczne walory filmu oddają jednak często pola poważniejszej refleksji nad wymuszanym przez rozwój cywilizacji zrywaniem więzi człowieka z przyrodą, odrzucaniem tradycji, w której przecież nie wszystko jest złe i pozbawione znaczenia. Jak mówił autor powieści i scenariusza, Edward Redliński: "Konopielka to rzecz o przeszłości, o "kulturze statycznej", życiu tradycyjnym, a nie o tym, skąd przyszliśmy, co w nas jeszcze w środku, co przezwyciężyliśmy...".

O powodzeniu filmu Leszczyńskiego zadecydowało przede wszystkim znakomite aktorstwo, zwłaszcza Anny Seniuk jako Handzi i Krzysztofa Majchrzaka w kluczowej roli Kaziuka. Ekranową "Konopielkę" docenili jurorzy festiwali w Gdańsku oraz Vevey i Havgesund, przyznając jej główne nagrody. Akcja filmu toczy się w zapadłej wsi Taplary, gdzieś na Białostocczyźnie. Młody chłop, Kaziuk, wyjeżdża rankiem do lasu po drzewo. Po powrocie zastaje w chałupie istną rewolucję: przedwcześnie ocielona (co wskazuje na siły nieczyste) krowa, wędrowny dziad, nauczycielka i prelegent z miasta, który w dodatku wytyka jego rodzinie brak higieny, zabobonność i zacofanie. Nawołuje też do organizowania szkoły i budowy linii elektrycznej. Kaziuk niewiele z tego rozumie, ale pozostaje pod wrażeniem. Zwłaszcza apetycznej nauczycielki, która w nocy śni mu się w stroju Ewy. Ku zdziwieniu chłopa sen materializuje się nazajutrz, gdy przybyszka zostaje jego lokatorką. Od tej pory w spokojnej chałupie Kaziuków nic już nie będzie tak jak dawniej.
Krzysztof Majchrzak

Aktor filmowy i teatralny, muzyk; jeden ze współczesnych mistrzów aktorstwa charakterystycznego; znany z krwistych ról i kontrowersyjnych poglądów na temat polskiego środowiska teatralnego i filmowego.
Fragment wywiadu Łukasza Maciejewskiego z Krzysztofem Majchrzakiem (rozmowa opublikowana w „Tygodniku Powszechnym”)

Masz swój znaczący udział w powstaniu dwóch świetnych filmów zmarłego w zeszłym roku Witolda Leszczyńskiego: „Konopielki” i „Siekieryzady”.
Znaczący udział? Leszczyński, nie mówiąc już o jego genialnej adaptacji książki Redlińskiego, był tak przygotowany do zdjęć, że ta praca przypominała siedzenie z drinkiem na brzegu basenu!
Zasmuciło mnie, że kiedy umarł ten w końcu jeden z najwrażliwszych i najciekawszych twórców polskiego kina – to poza artykułem w „Tygodniku Powszechnym” - nie znalazłem w polskiej prasie ani jednego obszernego materiału który oddawałby należny mu szacunek i opisał swoisty fenomen jego artystycznego istnienia. To zdumiewa i boli. Tym bardziej, że zawsze było mi bliżej do twórców takich jak Has czy Leszczyński - czyli do ludzi, których pochłaniały studia nad tajemnicą ludzkiego istnienia, niż do tych, którzy produkowali mniej lub bardziej esencjonalne popłuczyny po rzeczywistości.
Łukasz Maciejewski (fragment artykułu z Tygodnika Powszechnego):

(…) Wyjątkową pozycją w filmografii Witolda Leszczyńskiego jest także „Konopielka” (1981), kultowa pozycja miłośników kin studyjnych i dawnych DKF-ów. Od autora literackiego pierwowzoru – Edwarda Redlińskiego, reżyser przejął poczucie humoru i rustykalny krajobraz; od siebie dodał smak, inteligencję i finezję. Wieś Taplary na Białostocczyźnie w ujęciu Leszczyńskiego stanowi centrum „Polski utraconej”. Jest literackim mitem i rodzinnym wspomnieniem. Odtwarzanym w rodzinnej anegdocie: z czarno-białych zdjęć i dwubarwnej pamięci. Taplary są idyllą a rebours: to miejsce nieskażone cywilizacją, nieskażone myślą. Dopiero w chwili kiedy „myśl”, czyli pani nauczycielka, rozbroi – również seksualnie – plebejskie status quo, świat Taplar na zawsze straci równowagę. I każda kolejna próba wygania demonów „nowego”, będzie skazana na klęskę. Przyszłość redefiniuje teraźniejszość. Postęp ruguje tradycję. To proces skomplikowany, długi i nieoczywisty - jednak nieuchronny.