Widzowie teatralni, męczeni przez reżyserów i scenografów rozmaitymi dziwactwami inscenizacyjnymi, gdzie z klasycznej sztuki pozostają często jedynie nazwisko autora i tytuł, odetchną jednak w Teatrze im. Słowackiego. Przeczytaj całą recenzję >>
Chwila wytchnienia
Bogdan Gancarz, Krakowski Gość Niedzielny
Był sobie spektakl, który niczego ode mnie nie chciał. Nie runął na widzów jak budząca przerażenie plaga, nie zatrwożył długą postdramatyczną ciszą ani nie wyzwolił z najgłębszych pokładów podświadomości żadnych czystych impulsów. Jego reżyser nie podjął próby przywrócenia powstałego wskutek grzechu pierworodnego chaosu do pierwotnego stanu rajskiego, nie chciał też wywieść ludu na barykady. Krzysztof Babicki, bo o nim tu mowa, czegoś jednak łaknął. Chodziło mu o uśmiech. O to, żeby zadrżała nieco frasobliwość. Przeczytaj całą recenzję >>
I cóż teraz poczniesz, biedny Artaud?
Alicja Müller, Teatralia Kraków
Krakowska scena im. Juliusza Słowackiego oferuje dwie godziny dobrej zabawy na czarnej komedii w duchu Agathy Christie (...) Krakowski spektakl wyreżyserowany precyzyjnie przez Krzysztofa Babickiego ma wiele atutów. Najważniejszym jest gościnny udział Anny Polony, która gra jedną z sióstr. Zaprezentowała rzadko ujawniany talent komediowy i znakomite wyczucie groteski. Jest urocza, gdy mówi o potrzebie pomagania innym i gdy niewinnie pyta, czy mogłaby być przy... sekcji zwłok. Z jej ręki nawet konfitury z arszenikiem smakują jak delicje.
Przeczytaj całą recenzję >>
Konfitury z arszenikiem od Anny Polony smakują jak delicje
Jan Bończa-Szabłowski, Rzeczpospolita
(...) Dla Anny Polony jako Abby można wypić nie kieliszek, a całą butlę wina z arszenikiem. Choćby to był ostatni trunek w życiu – warto!
(...) trzeba odłożyć na bok wygórowane oczekiwania intelektualne i dać się porwać historii. A ta, poprowadzona wedle najlepszych wzorców z gatunku czarnej komedii, nadaje się w sam raz na wolny wieczór po męczącym tygodniu.
Przeczytaj całą recenzję >>
Trucizna o smaku porzeczkowym
Agnieszka Dziedzic, teatralia.pl