Wszyscy jesteśmy z Cukrówki
Spektakl Roszkowskiego wydobywa z powieści Słowik przede wszystkim pozorną dziwaczność bohaterów. To wokół niej reżyser buduje świat przedstawiony, to ona staje się źródłem scenicznych działań. Jest jednak w tym wypadku nie tylko cechą postaci, czymś, co ma przykuwać uwagę widza, ale również konstytutywnym elementem prezentacji, który zostaje w różnych momentach odsłaniany lub zakrywany. Reżyser odważnie pogrywa bowiem z odbiorcą, nieustannie go zwodząc – nie ma w „Zimowli”, aż do finału, takiej chwili, kiedy można by pomyśleć „tak, wiem o co chodzi, rozumiem!”. Czytaj więcej >>
e-teatr.pl
Kamil Bujny
Nagrodzona Paszportem „Polityki” w 2019 roku powieść Dominiki Słowik, również dzięki jej dramaturgicznemu wsparciu, przeniesiona została na teatralne deski wspaniale. Jakub Roszkowski wraz z zespołem współpracowników (Mirek Kaczmarek – scenografia, Dominik Strycharski – muzyka, Maćko Prusak – choreografia) powtórzyli niedawny sukces z Teatru Śląskiego, gdzie brawurowo, lekko i bez zbędnego patosu, w sposób ciekawy acz niepozbawiony ciężaru historycznej treści, wystawił „Potop” Henryka Sienkiewicza. Reżyser jest w dobrej formie. Doskonale radzi sobie zarówno z literaturą współczesną, jak i powieściami historycznymi. Patrzy na bohaterów czule, choć nie bezkrytycznie. Wydobywa głębię osobowości, smacznie wyśmiewając przywary. Portretuje naród i jednostki, niezależnie od warstw społecznych oraz dziejowego momentu, w sposób trafny i niezwykle zabawny. Postaci nie są płaskie. Z każdym wypowiadanym zdaniem aktorzy pompują w nie krew, stają przed nami niczym żywi ludzie.
Czytaj więcej >>
e-teatr.pl
Sławomir Szczurek
Historia opowiedziana przez Dominikę Słowik w nagrodzonej Paszportem „Polityki” 2019 ponad 600-stronicowej powieści „Zimowla” tak bardzo zaciekawiła Jakuba Roszkowskiego, że postanowił przenieść ją na deski teatru. Choć zadanie wydaje się być karkołomne, trzeba przyznać, że reżyser poradził sobie z nim fantastycznie. Do jego Cukrówki – mimo, że z pozoru jest to miasteczko zwyczajne i praktycznie bez historii, chce się pojechać, odkrywać jej tajemnice oraz poznawać związane z nią dziwne wydarzenia. Więcej >>
kulturatka.pl
Anna Joanna Brzezińska
Roszkowski umiejętnie zamienia powieściową Cukrówkę w polskie Twin Peaks, zachowując ideę Słowik, że niesamowitość to tylko źle pojęta zwyczajność. Udaje mu się stworzyć pięknie brzydki świat, mocno wsparty na imponującej scenografii, muzyce podbijającej nastroje i brawurowo zagranej paradzie typów ludzkich.
Więcej >>
e-teatr.pl
guldapoleca
„Zimowla” Kuba Roszkowski na podstawie książki Dominika Słowik Teatr w Krakowie - im. Juliusza Słowackiego jest znakomita. Znakomita!
Brawa za:
600 stron „Zimowli” w niecałe 2 godziny. 2 godziny podróży w czasie: do 2005 roku i Cukrówki - magicznej miejscowości gdzieś pod Wadowicami, na trasie między Bielskiem a Krakowem.
Premierę NA ŻYWO w pandemii, po wyjściu z której chce się o niej mówić, mówić i mówić. Na przykład, że to jeden z najlepszych spektakli Teatru Słowackiego ever.
prywatny profil autorki na Facebooku
Marta Gruszecka / Gazeta Wyborcza
Spektakl robi duże wrażenie i pozostawia niepokój. Jest barwny, rozbuchany trochę jak cukrowska przyroda latem 2005 roku, kiedy toczy się akcja. Trudno pozostać wobec niego obojętnym. Może męczyć (stroboskop i dyskotekowa muzyka robią swoje), może irytować – ale to dobrze, bo skłania do stawiania sobie pytań. Zdecydowanie warto go zobaczyć.
Cała recenzja >>
zcyklu.pl
Anna Mirkowska